Komoda postarzana

Jak zwykle przy dacie odbioru śmieci wielkogabarytowych z moich okolic (Pruszków), zrobiłam rundkę rozpoznawczą pomiędzy domami 🙂 Często zdarza się, że inni wyrzucają coś co dla mnie jest prawdziwym skarbem. Tym razem udało mi się znaleźć komodę, która designem nie grzeszyła, ale nosiła w sobie ukryty potencjał do wykorzystania w aranżacji wnętrz. Przy takich znaleziskach należy dobrze przyjrzeć się całej konstrukcji. Czy mebel nie chwieje się na bolki, czy posiada jakieś ubytki, itp... Druga sprawa to wszelakie mechanizmy- zawiasy, prowadnice. Jaki jest ich stan techniczny, czy wymagają wymiany.... W moim znalezisku wszystko działało jak należy. Ogólny stan mebla był na tyle dobry, że postanowiłam się upewnić czy aby na pewno  przeznaczony jest do wyrzucenia. Kiedyś zabrałam sąsiadce mebel wystawiony przed dom na czas malowania pokoju 😀  Dlatego teraz zawsze wolę się upewnić czy mogę stać się nowym właścicielem porzuconej wnętrzarskiej sierotki którą można poddać renowacji.

Od razu wiedziałam, że komoda będzie cieniowana. Pomysł z pordzewiałymi miejscami przyszedł nieco później, już w trakcie malowania.  W stylu ombre malowałam po raz pierwszy. Dlatego trochę nie wierząc w swoje siły,  nie pokusiłam się o zrobienie fotorelacji z całego przebiegu. Niemniej jednak poniżej zamieszczam instruktażowy filmik mojej mentorki  Dionny Woods. Dionna potrafi ze zwykłego mebla zrobić prawdziwe dzieło sztuki. Na stronie www.theturquoiseiris.com można przyjrzeć się jej pracy i poznać wiele ciekawych technik stylizacji mebli.

Uratowana komoda była jak większość naszych mebli- BRĄZOWA. Przemalowanie jej na niebiesko było niezwykłą przyjemnością. O ile brązowy kolor naturalnego drewna uwielbiam, to brązowych, drewnopodobnych oklein wręcz nie znoszę.

Cieniowanie miało następować od dołu- od najciemniejszego niebieskiego. Aby kolory łatwiej się mieszały komoda została postawiona do góry nogami. To ciemne kolory miały przenikać w kolejne jaśniejsze strefy. Do osiągnięcia takiego efektu  użyłam koloru Aubusson Blue by Annie Sloan. Następnie Napoleonic Blue i najwyższe szuflady oraz blat zostały pomalowane Svenska Blue. Szaleństwo z rdzą nastąpiło po kolejnym spotkaniu online z Dionną Woods i późniejszej wizycie na tragach Przerób-My.  Dionna oczywiście ujęła mnie swoja swobodą w posługiwaniu się różnymi wariacjami stylizacyjnymi, a spotkanie na tragach z asortymentem sklepu Malowana Lala popchnęło mnie w kierunku rdzy. Pasta Easy Rost marki Efco jest niezwykle łatwa w użyciu i daję bardzo wiarygodny efekt.

Komoda obecnie jest już skończona i czeka na adopcję. Może ktoś z Państwa przygarnie kopciuszka ? 🙂 

Może sami chcielibyście przeprowadzić taki projekt? Zobaczcie nasz artykuł: Jak pomalować meble?, Farba do malowania mebli drewnianych, lub malowanie szafy.

PS

Komoda bardzo szybko znalazła nowego właściciela w Pruszkowie u którego przeżyje drugą młodość w ciekawej aranżacji wnętrz😉