Malowanie szafy IKEA

Często tak się dzieje, że jedno dziecko w rodzinie wyrasta już z mebli dziecięcych, a drugie własnie wpadło w wiek umożliwiający ich eksploatację. Nie widzę nic złego w przekazaniu mebli młodszemu rodzeństwu pod warunkiem, że meble są w dobrym stanie i nie dzieje się to kosztem poczucia wartości młodszego dziecka. Taki spadek jest jeszcze bardziej atrakcyjny jeżeli ze starego, opatrzonego mebla robi się całkiem nowe i  nieszablonowe wyposażenie pokoju. Ofiarowanie meblom drugiego życia jest po pierwsze bardzo eco, a po drugie pozwala zaoszczędzić sporą kwotę. W przypadku, którym się zajęliśmy sytuacja była bardzo podobna. Dobrze utrzymane meble z Ikei miały przed sobą jeszcze ładnych parę lat życia, ale wizualnie przestały wpisywać się w księżniczkowy projekt pokoju nowej właścicielki.

Prace przy renowacji szafy rozpoczęliśmy oczywiście od dokładnego umycia mebla. W przypadku farb kredowych taki zabieg jest wystarczający- nie trzeba zmatowić powierzchni mebla. Największą atrakcją nowego wizerunku odnowionej szafy miały być delikatne, dziewczęce dekory kupione w sklepie Domex. Po ich przymocowaniu na klej i gwoździe bezłebkowe, malowanie szafy zostało przeprowadzone farbami Annie Sloan w dwóch kolorach: Paris Gray i  Henrietta. W pierwszej kolejności pomalowaliśmy krawędzie szafy szarą farbą. Sądziliśmy, że w ten sposób zaoszczędzimy sporo farby i czasu.  Celem tego zabiegu było późniejsze odkrycie szarego koloru przy przetarciach. Niestety założenie było błędne, ponieważ po nałożeniu właściwego koloru odcięcie pierwszej, szarej warstwy było widoczne nawet po kilkukrotnym malowaniu. W efekcie musieliśmy zeszlifować część farby. Nauczyłam się przy tym, że chytry traci dwa razy :). Od tej pory jeżeli chce odsłonić przy przetarciach inny kolor, to pierwszym odcieniem pokrywam cały mebel. Farba Henritte posiada intensywną barwę, więc aby kolor stał się w odbiorze bardziej delikatny i miękki, a szafa uzyskała efekt patyny, jako wykończenie użyliśmy białego wosku Annie Sloan.

Jak zwykle to co zaistniało na końcu zaskoczyło nas  zupełnie. Już w trakcie prac wiedzieliśmy, że mimo potknięć szafa w aranżowanym wnętrzu będzie prezentować się bardzo dobrze. Z tego co powstaje było widać, że będzie to szafa małej księżniczki, ale nie w takim cukierkowym wydaniu. Po wstawieniu mebla do pokoiku byliśmy zaskoczeni jak doskonale zagrała z małym stolikiem i jak pakowna się okazała. Rodzice mogli ze spokojem na twarzy, skutecznie pochować ogromną liczbę planszówek i całą masę przydasiów. Takie estetyczne schowki bibelotów wszelkiej maści, które każde dziecko posiada w ogromnej ilości jest choćby próbą zapanowania nad porządkiem w tym alternatywnym świecie małych ludzi 🙂

Gdybyście zapragnęli pomalować szafę, zobaczcie krótki poradnik na naszej stronie: jak pomalować meble. Przygotowaliśmy też instrukcję wyboru farby do malowania mebli drewnianych, żeby pomóc wam uniknąć błędów w jej wyborze.