Malowanie, przerabianie nie tylko mebli to mój nałóg od dawna. Modernizowałam już jako dziecko lalki, meble, ściany :), jako nastolatka ubrania, jako młoda osoba wynajęte, dziadkowe mieszkania. Gdy wraz z (wtedy jeszcze) „NIE mężem” kupiliśmy nasz pierwszy używany samochód, to na widok jego koloru powiedziałam- to nic, najwyżej się przemaluje :)…