Targi Przerób-My

Festiwal Przerób-My odbywał się w imponującym kompleksie Koneser. Architektura miejsca nawiązuje do starej, praskiej Warszawy i w niezwykły sposób łączy ją z nowoczesnym betonem i szkłem.

Podczas wojny Praga nie uległa tak dużym zniszczeniom jak lewobrzeżna część Warszawy. Przez dziesięciolecia Pragę zaniedbano, ale dzięki temu do dziś można tu oglądać budynki z widocznymi zniszczeniami wojennymi jako dowód historii. Dzielnica zachowała przez długie lata specyficzny praski folklor (http://pragagada.pl/),. Zwyczaje mieszkańców zauważalne m.in. w ubiorze, handel na Bazarze Różyckiego,  kapliczki na podwórkach kamienic czy tradycyjne zakłady rzemieślnicze, decyduja o wyjatkowości i unikalności tej części Warszawy.

W ostatnich latach przybyło na Pradze inwestycji: część budynków poddano rewitalizacji np.: kamienice wzdłuż ulicy Ząbkowskiej, czy właśnie zabytkowe obiekty położone na terenie Warszawskiej Wytwórni Wódek „Koneser”.  OBY TAK DALEJ !!! Cieszy nas bardzo takie poszanowanie kultury i historii w procesie modernizacji miasta 🙂

Nie ukrywam, że jako projektant wnętrz liczyłam na większą ilość stoisk związanych z moją profesją. Niemniej jednak kilka ciekawych propozycji rękodzieł i produktów inwencji twórczej można był podziwiać. Jak zawsze zachęcamy wszystkich do odwiedzania takich imprez. Różnorodność oferty, przyprawia o zawrót głowy, a produkty można kupić od samych twórców, producentów unikatowych, niepowtarzalnych przedmiotów.  Masowe tsunami produktów seryjnie wytwarzanych powoduje, że zapominamy o własnej indywidualności. Posiadanie wyjątkowych, unikalnych dzieł daje poczucie odrębności i pozwala nam zamanifestować własny charakter.

Jeszce kilka lat temu przerabianie, rzeczy, szukanie dla nich innego zastosowania było objawem sknerstwa i upodobania do prowizorek. Dzisiaj trendy aranżacji wnętrz z wykorzystywaniem staroci w innym celu niż rekomendacje producenta są powszechne i bardzo się z tego cieszymy, że globalny konsumpcjonizm zaczyna mieć swoje granice 🙂 

Jak na FESTIWAL przystało, oferta wystawców obejmowała przeróżne formy obcowania z rękodziełem, ze sztuką. Można było "ubrać" nie tylko wnętrza, ale również siebie, dzieciaki, męża a nawet psa 🙂 Aby móc to wszystko donieść do domu koniecznie należało zaopatrzyć się w jedną z ręcznie wykonanych toreb 🙂