Targi ogrodnicze”Zieleń to życie”-krótka relacja

Jedni kupują buty inni torebki, a moją ewidentną słabością są rośliny. W tym roku jadąc na targi ogrodnicze miałam być jedynie towarzyszką. Niemniej jednak przed wyjściem, dla pewności przysięgałam, że tym razem żadnych krzaczorów do domu nie przywlokę. Brak miejsca w ogrodzie i na parapetach powinien być dla mnie wystarczającym powodem :). Miało być tak pięknie, a było jak zwykle, czyli nie mogłam się oprzeć, bo takie ładne i takie tanie... :). No właśnie- TANIE !!!

Podczas zagospodarowywania ogrodu głównie z tego względu na targach ogrodniczych pojawiałam się tuż przed zakończeniem imprezy. Wystawcy wyprzedają wtedy rośliny ekspozycyjne za naprawdę niewielkie kwoty. Dla kogoś kto urządza ogród systemem gospodarczym takie targi to prawdziwa okazja.

W związku z tym, że takie ładne i takie tanie 😛 , nawet nie wiem kiedy stałam się posiadaczką palety wrzosów i wrzośców oraz kilku okazałych, formowanych bukszpanów.  Miałam nadzieję, że uda mi się potajemnie posadzić je w ogrodzie tak aby nikt nie nakrył mnie na łamaniu danego słowa :). Niestety sprawa się wydała i dostałam od rodziny dożywotni zakaz zbliżania się na 100m do hali Expo podczas kolejnej edycji targów 🙁