DIY- Jak odnowić lampę farbami kredowymi ?

Lampe znalazłam na OLX w pobliżu mojego miejsca zamieszkania. Stała opuszczona i niechciana w garażu starszego Pana. Od razu wiedziałam, że unikatowy kształt jej abażuru to niepowtarzalny widok i unikatowy design. Nie targując się zbytnio zakupiłam lampę i przywlokłam ją do domu licząc że po renowacji uzyskam ciekawy i praktyczny element do aranżacji wnętrz. Lampa była w opłakanym stanie- brudna i nieatrakcyjna. Jak odnowić lampę i wykorzystać ją w projektowanym wnętrzu? Należy proces przemiany rozpocząć od dokładnego wyszorowania jej ciepłą wodą z płynem do mycia naczyń.

Farbami kredowymi Annie Sloan powinno się malować z przyjemnością, dlatego jeżeli czujecie, że farba jest zbyt gęsta i pędzel lepi się do powierzchni należy dodać odrobinę wody- tak, aby uzyskała konsystencję jogurtu. Przed malowaniem należy dokładnie wymieszać farbę aby pigmenty w niej zawarte dobrze się połączyły.

Farbami kredowymi Annie Sloan można malować praktycznie wszystkie powierzchnie- tkaniny również :). Postanowiłam nie egzaminować swoich umiejętności krawieckich i pomalować tkaninę abażuru farbą. Docelowy kolor zewnętrzny miał być ciemno niebieski Aubusson Blue, a wnętrze lampy białe Old White. Aby stworzyć barierę, dzięki której kolory nie będą się mieszać, w pierwszej kolejności użyłam bezbarwnego lakieru w sprayu. Gdy zabezpieczyłam materiał przed przesiąkaniem, mogłam nałożyć pierwszą warstwę farby w kolorze Old White. Do malowania użyłam pędzla okrągłego z naturalnym włosiem- łatwiejszy w prowadzeniu, czyszczeniu i pozostawia milsze dla oka smugi, które zaczynają być widoczne po nałożeniu wosku. Ponieważ farby kredowe bardzo szybko schną, po godzinie mogłam zacząć nakładać kolor niebieski. 

Jeżeli pojawi się problem, że farba nie schnie tak szybko jak byście tego oczekiwali to można pomóc sobie suszarką. Należy przy tym zachować ostrożność, ponieważ przy nałożeniu grubej warstwy farby szybkie schnięcie wywoła pękanie farby. Podczas naturalnego tępa schnięcia, na farbie zaczną pojawiać się sińce i zacieki- nich Was to nie martwi. Po całkowitym wyschnięciu kolor się wyrówna.

Jak odnowić lampę- abażur w dalszej kolejności? Farby kredowe nie posiadają same w sobie żadnej warstwy zabezpieczającej. Należy taką powłokę stworzyć poprzez użycie wosku lub lakieru. Osobiście jestem wielkim fanem wosku i efektu miękkości jakie daje meblom. Dlatego i tym razem zabezpieczyłam farbę woskiem bezbarwnym Soft Wax Clear Annie Sloan.

Lampa  miała być mocno przecierana. Chciałam aby miejscami był widoczny kolor szary prawie czarny i niebieski. Jak odnowić lampę aby nadać jej charakter vintage? Zaczęłam od nałożenia pierwszej warstwy w kolorze Graphite. Była to dolna warstwa i nie zależało mi na nieskazitelnie gładkiej powierzchni, dlatego mogła pozwolić sobie na niedbalstwo :). Gdy kolor Graphite przesechł, tylko punktowo nałożyłam niebieski Aubusson Blue ( ten sam co kolor abażuru). Zależało mi aby pojawiał się przy przetarciach jedynie w kilku miejscach. Jako kolor ostateczny wybrałam French Linen. Przetarcia należy wykonywać dopiero gdy wszystkie warstwy farby będą całkowicie suche. Większość dużych zadrapań robiła cykliną stolarską. Przed nałożeniem wosku, całą podstawę przeszlifowałam gąbką ścierną Anie Sloan o drobnej ziarnistości. Na koniec lampę zabezpieczyłam woskiem bezbarwnym, a w zagłębienia dodałam dla efektu postarzenia wosk ciemny. Wosk ma konsystencję gęstej pasty, dlatego jego aplikacja nie przysparza większych trudności. Wystarczy wetrzeć go w farbę przy pomocy bawełnianej ściereczki lub pędzla. Nadmiar ciemnego wosku usuwam nakładając kolejną warstwę wosku bezbarwnego.  Bawełniane ściereczki lub papierowy ręcznik przydadzą się do ściągania nadmiaru pasty. 

Lampa bez pasmanteryjnej dekoracji prezentowała się dość smutno. Niewielkie zakupy w hurtowni pozwolimy odpowiednio ubrać główną bohaterkę. Wszystkie tekstylne dekorację przykleiłam klejem Gutermann. Ten z opisem HT2 jest odrobinę bardzie wytrzymały na działanie wody.

Efekt końcowy na tyle spodobał się mojej klientce, że po zakończeniu sesji fotograficznej postanowiła ją zatrzymać. Lampa została stałym elementem aranżacji pokoju i już ze mną nie wróciła :). 

Bardzo serdecznie dziękuję, że zechcieliście wejść na mojego bloga i dotarliście do końca opowieści o kopciuszku. Prawdziwa historia z Happy endem :).